Dziewczyny,
Gdybym miała napisać wszystko, co chcę napisać do Was to prawdopodobnie powstałoby z tego kolejne opowiadanie, więc postaram się być oszczędna w słowach.
Zacznę od sprawy najważniejszej – czyli od Was. Nie wiem czy macie pojęcie, jak bardzo jestem zdziwiona, ale i szczęśliwa, że są osoby, które jeszcze we mnie wierzą, zaglądają tu i czekają na dalszy ciąg opowiadania. Mogłybyście już dawno kopnąć mnie w tyłek i nigdy więcej nie odwiedzać tej strony. Jestem świadoma tego, że takich osób, które straciły cierpliwość i losów Laury niestety nie poznają do końca, jest wiele. Jest mi oczywiście przykro, jeśli kogoś zawiodłam i jeśli ktoś zrezygnowany zapomniał o tym opowiadaniu, ale szczerze to zupełnie się temu nie dziwie i doskonale to rozumiem. Przerwa, którą zrobiłam to istne szaleństwo. Zdajecie sobie sprawę z tego, że ostatni rozdział powstał, gdy jeszcze nie było informacji o koncercie? Mam wrażenie, że minęły wieki. Ten wpis jest także po to, byście mogły, jeśli tylko macie na to ochotę, wyrzucić z siebie wszystkie emocje i porządnie mnie zjechać za tę długą ciszę.
Także krótko reasumując, przepraszam wszystkie osoby, które zaangażowały się w to opowiadanie i przez tak długi czas zostały z pewnego rodzaju pustką i brakiem informacji z mojej strony. Jednocześnie niezwykle doceniam Wasze dopingowanie mnie, dopytywanie o rozdziały, wspieranie – bez tego pewnie odkładałabym to w nieskończoność. Przede wszystkim dziękuję Wam na sympatię i oddanie – rzeczy niezwykle cenne i bardzo dla mnie ważne. Nie raz to powtarzałam, mam najlepsze czytelniczki pod słońcem. I nawet jeśli zostanie Was garstka, to dla tej garstki warto będzie tworzyć.
Przejdźmy do sprawy, którą pewnie żyje teraz większość z Was – koncert. Do woli możecie się tu wyżyć pisząc co tylko macie ochotę – refleksje, pytania, a potem wrażenia. Wiele osób pytało, czy będę w Łodzi i czy jest możliwe spotkanie. Na oba pytania odpowiedź brzmi - tak! Będę w Łodzi na obu koncertach, co oznacza, że jeśli tylko coś ustalimy, nic nie stoi na przeszkodzie, by się spotkać. Część z Was pewnie już jest w Łodzi i nie odczyta tej wiadomości, ale wszystkie osoby, które dopiero się tam wybierają, mogą się ujawnić właśnie tutaj.
Byłabym Wam zresztą wdzięczna, gdyby każdy kto przeczyta ten wpis i nowy rozdział, zostawił po sobie ślad, choćby słowo, tak dla mojej wiadomości, że jeszcze tu jesteście ;) Oczywiście zrozumiem aluzję, jeśli nie zrobicie tego przez najbliższe cztery miesiące ;)
Dziewczyny, tak czy inaczej, witajcie ponownie!
w końcu! :-)
OdpowiedzUsuńfakt ciężko było przez te cztery miesiące, ponieważ piszesz najlepsze internetowe opowiadanie jakie czytałam, ale skoro wracasz wszystko zostaje Ci wybaczone. zresztą jak ktoś wcześniej wspomniał, nie da się na Ciebie gniewać
tak poza tym to jestem chętna na spotkanie.
też będę na obu koncertach :-)
Aga
No w końcu się Ciebie doczekałam ! Codziennie wchodziłam i sprawdzałam czy napisałaś i dzięki Bogu już jesteś ! <3
OdpowiedzUsuńKochana rozdziału jeszcze nie przeczytałam, ale właśnie się za niego zabieram :D Co do spotkania to wiesz, że zawsze i wszędzie:D Rozglądnij się w Łodzi za jakimś miejscem, żebyśmy się mogły zlokalizować i daj znać co i jak XD Do wtorku moja droga :*
OdpowiedzUsuńMoje modły zostały wysłuchane i doczekałam się kolejnego rozdziału, zaraz zabieram się do czytania i na pewno nie omieszkam podzielić się wrażeniami:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do zobaczenia na koncercie:)))
Agata
Nareszcie! Myślałam, że cię zabili i wrzucili do rowu XD . A tak w ogóle to super że się znowu pojawisz i czekam, czekam, czekam, czekam na następny rozdział, może się doczekam? XD Ekstra, że będziesz na koncercie, może się spotkamy? Miło Cię znów słyszeć. ^^.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś. Stęskniłam się za Tobą i przygodami Laury. Zazdroszczę Ci, że jedziesz na koncert. Ja niestety - mimo obietnic rodziców - nie wybieram się na nie :( Ale może pojadę na następne. Kto wie. Do następnego razu, Lauro. Miłej zabawy na koncercie, dużo weny twórczej i oby następny rozdział pojawił się jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńLAURA! Boże Kochany, Ty żyjesz! Nie wiesz nawet jak głośny był pisk, gdy zobaczyłam nowy komentarz podpisany jako Ty! Ale zaraz po wielkim szoku i krzyku, odetchnęłam z ulgą. Kurczę, martwiłam się o Ciebie. Co jakiś czas wchodzę tutaj i sprawdzam komentarze pod rozdziałem z lipca, próbując dowiedzieć się, co z Tobą. Jeju, jak dobrze, że dałaś wreszcie znak życia! Uff, wdech i wydech.
OdpowiedzUsuńGłupku, jestem przekonana, że wiele osób cierpliwie czekało na ten rozdział (który przeczytam dzisiaj w łóżeczku i postaram się skomentować, gdy tylko czas na to pozwoli) i na pewno nie ma Ci za złe tej przerwy. Prawdziwi fani nigdy nie opuszczają. :) Nie masz się co martwić, potrafisz tak przyciągnąć do siebie ludzi, że nawet długa przerwa nie sprawi, że ich zrazisz. Masz moje słowo, że ja dalej będę śledzić w wielkim skupieniu losy Laury i nie ma siły, która by sprawiła, że przestałabym kochać to opowiadanie.
Co do koncertu, to życzę Ci świetnej zabawy! Mnie niestety znów omija marsowe szaleństwo w Polsce, nad czym cholernie ubolewam, no ale co... Przyjadą jeszcze nie raz. I mam nadzieję, ze stanie się to wtedy, gdy wreszcie będę mogła się wyrwać z sideł rodziców i martwiąc się jedynie o pieniądze na bilet, pojadę za nimi nawet do Suwałk. xD
Okej. Nie mogę się doczekać, by przeczytać nowy rozdział, ale wolę to zrobić, gdy będę mogła się w pełni skupić. A moimi rozdziałami się nie przejmuj, czekają na Ciebie cały czas, nigdzie nie uciekają. :D
Niezmiernie się cieszę, że znów Cię "widzę", że tak się wyrażę. Mam nadzieję, że już na tak długo nas nie zostawisz. :)
Pozdrawiam Cię bardzo gorąco, ściskam mocno, przesyłam milion buziaków i w ogóle, w ogóle! :*
Jesteśmy tutaj jesteśmy !! Szczerze mówiąc byłam prawie codziennie, jak nie codziennie i czekałam na nowy rozdział. Mam nadzieje, że wszystko już jest dobrze u ciebie.
OdpowiedzUsuńNo to się może na koncercie spotkamy ;D ja 8 jadę ;D
OdpowiedzUsuńI zabieram się za czytanie ;**
Na początek:
OdpowiedzUsuńAnonimowy, rozumiem, że możecie chcieć być anonimowi :D, ale podpisujcie się przynajmniej cyferkami, bo nie wiem potem jak się do kogo zwracać ;)
Aga - skoro będziesz na obu koncertach to znaczy, że masz nocleg w Łodzi? zdradzisz gdzie? ;) możesz się odezwać na gadu, wymienimy się numerami i pomyślimy jak to zorganizować :)
Z tymi osobami, które wybierają się na koncert pewnie miniemy się jak nie pod Areną to już w środku w tłumie, a jeśli ktoś na ochotę na konkretne spotkanie przed koncertem lub po nim, to najlepiej niech odezwie się na gadu.
Wszystkim, których na koncercie nie będzie... Cóż, przykro, naprawdę ;( Mam nadzieje, że jeszcze będzie okazja i wtedy będziecie mogły wziąć w nim udział. Jakby coś na pewno zdamy relację! :)
I ja się cieszę, że Wy się cieszycie i też się stęskniłam i bardzo mi miło, że wpadłyście i zostawiłyście po sobie ślad :)
Jak dobrze, że jesteś! Właściwie to mój pierwszy komentarz u Ciebie, ale Twój wielki powrót to chyba dobra okazja, żeby w końcu coś powiedzieć :)))
OdpowiedzUsuńAle przechodząc do rzeczy. Cieszę się, że wróciłaś, bo naprawdę stęskniłam się za Laurą, jej pokręconymi akcjami, genialnymi ripostami i oczywiście za chłopakami! Twoje opowiadanie to dla mnie mistrzostwo świata! I dlatego właśnie tak cierpliwie udało mi się wyczekać kolejnego Twojego wpisu :)))
No to teraz zabieram się za czytanie rozdziału, bo dłużej nie wytrzymam!!! Do zobaczenia na koncercie :)
Magda
napiszę tylko tyle - dobrze, że jesteś, bo stęskniłam się za Tobą i Twoim opowiadaniem. :)
OdpowiedzUsuńLadyBird
A ja napisze tylko, że byłam tutaj, jestem tutaj i zawsze będę tutaj! Wspaniale, że i Ty jesteś z nami!!!! Pozdrowionka ;*
OdpowiedzUsuńJestem! A teraz zabieram się do czytania rozdziału. :))
OdpowiedzUsuńJeeny ale się cieszę że wreszcie do nas wróciłaś! Przez te 4 miesiące chyba codziennie tu zaglądałam i wreszcie jest to na co czekałam, a naprawdę strasznie się stęskniłam za tym opowiadaniem :D
OdpowiedzUsuńA co do koncertu to ja niestety nie uzyskałam pozwolenia na koncert w Łodzi ;( ale życzę wszystkim dobrej zabawy!
A teraz rozdział :D
Magdaa
Witaj znowu Laura!! :D Nie komentuje zbyt często, a czasami może wcale, ale i tak za każdym razem bym napisała, że rozdział był zajebi***! Poprosiłaś o ślad więc jest. Z niecierpliwoscią czekam na nowy rozdział i mam nadzieję, że spotkamy się w Łodzi.
OdpowiedzUsuńKasia
jestem mega szczęśliwa, że dałaś jakiś znak życia - z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i kolejne nocne rozmowy Laury i Jareda. życzę weny i szybkiego dodania! :)
OdpowiedzUsuńprócz tego - mam okropny zapłon, ale - miłej zabawy na koncercie, który już był. nevermind. mam nadzieję, że się nieźle bawiłaś. <3
+ Jared mówił, że wrócą do Polski. w takim razie modlę się o to, byśmy spotkały się na następnym koncercie.
++ pozdrawiam! <3 :D
aaaaaaaaaaaa cieszę się niesamowicie, że znów tu jesteś! :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że w końcu jesteś ! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój nowy blog : http://marsowe-opowiadanie.blog.onet.pl/ :))
Zapraszam do mnie na moje nowe opowiadanie : http://in-the-mourning.blog.onet.pl/ :D
OdpowiedzUsuńNa www.jared--leto.blog.onet.pl ukazała się relacja z pierwszego dnia koncertu w Łodzi, zapraszam!! :)
OdpowiedzUsuńA ja zapraszam na 55 rozdział na http://strongerthanyou.blog.onet.pl/ :)
OdpowiedzUsuńO mój Boże! Nie mogę w to uwierzyć! Wiem możesz mnie nie kojarzyć, bo jestem w tym towarzystwie "nowa" ale czytałam twojego bloga dawno temu i nawet nie wyobrażasz sobie jak ucieszyłam się na wieść o twoim wielkim powrocie i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Gdybyś mogła mnie informować o nowych rozdziałach było by świetnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :* http://dive-into-the-center-of-fate.blog.onet.pl/
Hej. Wciąż chciałabym być informowana o newsach. nr GG 8168171. Cieszę się,że wróciłaś ;D, co jakiś czas sprawdzałam tego bloga, ale nie sądziłam,że coś jeszcze napiszesz po tak długiej przerwie. A tu niespodzianka...
OdpowiedzUsuńIzuu.